Komentarze: 12
zmnienaiłam sobie troszkę szablonika mojego i uznałam że mogłabym notke dodać czy coś...no w sumie jest o czym pisać... Marcin... i jego częste wizyty w moim malutkim pokoiku :)... szkoła (ble...), R. J. :P... no to tak w skrócie może hihi... dzisiaj (a raczej w czoraj :P) normalnie poszłam do szkółki : przy wejściu zobaczyłam R.J. :) co ogromnie poprawiło mi humorek!!! później ta akcja z aparatem... bo kiedyś tam zaniosłam do szkólki aparat (dla samorządu) i na ostatniej dyskotece miałyśmy zrobić zdjęcia... oczywiście byłam święcie przekonana że aparat został w szafie : i nie zwracałam uwagi na nic... a tu się okazuje że pan M. dał aparat kaśce ta położyła go na ławce poszła się bawić... jak zwykle nikt mi nie powiedział że tak jest MÓJ APARAT... jak się dowiedziałm później... o tym wszystkim ciśnienie i sokczyło tak że myślałam że padne tam na zawał... oczywiście wyjechalam z żalem do pana M. no i powiedział że to jakoś odkręci... mam nadzieję!!! chodziłam zła i przybita... a R.J. mnie obserwował... (to jego spojrzenie... ach.... :P)... powiedziałm o wszystkim ewce i aśce... ale dalej tłumiłam złość na kaśkę ( bo mi ie powiedziła o tym że M. dał jej aparat...) na pana M. (bo dał go Kaśce a nie mi)... później sobie popłakałam (moja słyna mina nr.33 oczy pełne łez i wzrok zbitego psa...) i M obiecał że napewno zrobi coś!!!! później w szkole pojawił sie Marcin... dokładnie w twdy kiedy go potrzebowałam... (on nie chodzi do naszej szkoły)... pomogła mi rozmowa z nim i moimi "siostrami"... hehe później humor poprawił mi się na tyle że napisałam wierszyk do R.J. i dałam Kaśce żeby mu go dorczyła... no i udało się... hehe... dostał go ale czy wie ze to ja go pisałam i czy nie wyjdzie z tego jakaś afera?! Marcin jest fajny... ale na R.J. poluje jush od września :P jakiąś taka przerwę miałam gdy chodziłam z rafałem... wtyedy szczęśliwa i zakofana nie wiedziałm co się w okół dzieje :D... nio i tak... a nie napisałam najlepszego... hehe marcin po szkole odprowadzil mnie do domu chociaż hamburg (dzielnia olsztyna) i moje osiedle to w odwrotnym kierunku i własnie staliśmy przytuleni w mojej klatce a tu moja mamusie wchodzi :P i patrzy na nas... heheehehe.... jak weszłam do domku to tylko się śmieła ze mnie... kofana jest.... gadałam z ojcem o 18 marcina (to w ten piątek) ciekawe czy pozwoli mi wyjść... a pozatym w środe zebranie MaSaKrA!!!!
marcia :*